Odporność Stada III

Dr Tetyana Obukhanych (immunolog ) – Mit o „Odporności Stada”
„Jestem bardzo zaniepokojona tym, że ‚pamięć immunologiczna’ szczepionek zawierających adiuwanty jest podstawą uczulenia [alergii], a nie podstawą odporności. Ponadto, jestem bardzo zaniepokojona tym, że ‚udana’ profilaktyka chorób wieku dziecięcego poprzez krótkotrwałe efekty ochronne z atenuowanych szczepionek z żywymi wirusowami prowadzi do utraty możliwości przeniesienia immunologicznej ochrony matki na jej potomstwo, pozostawiając niemowlęta podatne na choroby.”
„Jestem również bardzo zaniepokojona tym, że kampanie szczepień, zamiast ugruntować odporność ludności, skutkują zakłócaniem transmisji choroby, co zmniejsza szanse na ekspozycję. W ten sposób kampanie szczepień nie wspierają naturalnej odporności ludzi na choroby wieku dziecięcego, lecz ją pozbawiają. Jeśli w poprzednich latach istniała naturalnie wytworzona ‚odporność stada’ dla chorób wieku dziecięcego wśród dorosłej populacji, to obawiam się, że kampanie szczepień to dawno zakończyły.”
„Wszystko to jest bezpośrednim wynikiem ‚pożądanych’ efektów szczepień, których wpływ nie został starannie przemyślany przed wprowadzeniem masowych szczepień. Myśleliśmy, że szczepionki działają tak samo, jak naturalna odporność. Cóż, najwyrazniej tak nie jest, a teraz ponosimy konsekwencje takiego działania.
„Oczekiwalibyśmy, że osoby zaszczepione nie będą zaangażowane (lub odegrają minimalną rolę) w wybuchach epidemii chorób zakaźnych, przeciwko którym zostały zaszczepione. Jednak, gdy te wybuchy są przeanalizowane, najczęściej okazuje się, że tak nie jest. Osoby szczepione są rzeczywiście bardzo często zaangażowane i stanowią wysoki odsetek przypadków chorobowych. Uważam, że dzieje się tak dlatego, iż szczepienie nie pobudza prawdziwego mechanizmu odpornościowego. Szczepienie zwykle angażuje taką odpowiedź immunologiczną, jaką immunolodzy teoretycznie ‚chcą’ zobaczyć, aby była uaktywniona. Ale widocznie to nie wystarcza do nadania niezawodnej ochrony, która odpowiada naturalnej odporności. Nasza znajomość układu odpornościowego jest jeszcze daleka od ideału.”
-dr hab. Tetyana Obukhanychhttp://www.vaccine-injury.info/tetyana.cfm
http://circleofdocs.com/harvard-trained-immunologist-demolishes-california-legislation-that-terminates-vaccine-exemptions/

Źródło: NIE dla szczepień

Dr Tetyana Obukhanych, Ph.D. – Natural Immunity and Vaccination

“Zacznij tam gdzie jesteś, użyj tego co masz, zrób co możesz”
Nie negocjuje na rozsądnych warunkach z ludźmi, którzy zamierzają mnie pozbawić rozsądku.

Pochodzenie terminu ”odporność stada” nie miało nic wspólnego ze szczepionkami, zwalczaniem chorób, a nawet ochroną ludzi przed chorobami zakaźnymi.
W 1930 roku, odporność stada została wykorzystana do wyjaśnienia dlaczego epidemie w swojej naturze miały cykliczny charakter przez co można je przewidywać. Główny badacz tego zagadnienia A.W.Hedrich opisywał to tak, że gdy pewien procent dzieci zachorowało na odrę i wyzdrowiało (około 66%) to wtedy będzie 3-4 lata spokoju zanim nastąpi ponowny wybuch choroby. A to dlatego, że zarażenie odrą dawało ci coś czego nie może dać szczepionka – odporność trwającą całe życie.
Politycy i biurokraci ze służby zdrowia wskazując palcem na nieszczepione dzieci i mówiąc wszystkim, że „szczepienia działają tylko wtedy, gdy każdy się szczepi” tak naprawdę starają się ukryć fakt, że ich wielo miliardowe programy szczepień zawodzą.Koncept odporności stada nie uwzględnia własnego cyklu życia wirusów i bakterii – Larry Palevsky

Cały ten koncept odporności stada jest bardzo interesująca, ponieważ uczono nas, że odporność stada występuje, ponieważ pewien procent populacji aktywnie przechodzi przez chorobę. Zatem pewien procent tych którzy przechorowali chorobę pokrywa ochroną pozostałą część populacji, która jeszcze nie zachorowała. Tak więc stado, które przechorowało, roztacza wokół siebie ochronę na tych, którzy jej jeszcze nie mają.
W nauce związanej ze szczepionkami przewidujemy lub konkludujemy, że jeśli zaszczepimy pewien procent ludzi, to przeniesiemy ochronę na tych, którzy nie zostali zaszczepieni. NIE wykazano, by takie stwierdzenie mogło być prawdziwe, ponieważ prawdziwa odporność stada w teorii opiera się na AKTYWNEJ CHOROBIE i wiemy, że pomimo tego czego jesteśmy uczeni, szczepienia nie naśladują naturalnie przebytej choroby.
Nie możemy więc korzystać z tego samego modelu odporności stada z naturalnej choroby w polityce szczepień. Ale niestety jest on używany, mimo że nie ma podstaw naukowych. Co jest najbardziej dla mnie interesujące to to, że cała koncepcja odporności stada nie bierze pod uwagę faktu, że bakterie i wirusy mają swój cykl życiowy, a to co sprawia, że stają się lub przestają być aktywne może nie mieć niczego wspólnego z odsetkiem osób, które zostały zainfekowane.
Wszystko co musisz zrobić, to patrzeć na wybuch SARS. Ten wirus, którego mieliśmy się bać nie zaraził 70 czy 80 procent populacji, która następnie roztoczyłaby wokół siebie odporność stada na pozostałe 20 czy 30 procent ludzi, którzy nie zachorowali. To dlatego, że wirus miał swój własny cykl życia. Pojawił się i odszedł bez pozostawienia odsetka chronionej populacji. Nie było odporności stada, a jednak wirus sam wymarł.
Nie bierzemy pod uwagę tego, że wirusy mają cykl życia i mają swoje własne relacje zarówno w stosunku do innych organizmów jak i do nas. Coś je aktywuje i coś je rzeczywiście zatrzymuje, a to nie koniecznie ma cokolwiek wspólnego z odsetkiem ludzi, którzy mogą zachorować lub zostaną zaszczepieni.
… To niedorzeczne myśleć, że dziecko, które zostało zaszczepione nie będzie dalej przenosiło bakterie lub wirusy, przeciwko którym zostało zaszczepione. Jeśli w rzeczywistości dzieci są zaszczepione, to dlaczego rodzice i urzędnicy zdrowia publicznego obawiają się, że nieszczepione dzieci w jakiś sposób przenoszą coś, czego nie mają, a powinni czuć się komfortowo, że ich dzieci są zaszczepione? Nie można iść dwoma drogami na raz.
Nie można szczepić wierząc, że twoje dzieci będą chronione, a potem obawiać się, że twoje dzieci nie są chronione, ponieważ w jakiś sposób, niektóre z niezaszczepionych dzieci przenoszą jakiś tajemniczy organizm, który nikt inny nie przenosi. To po prostu nie ma żadnego sensu.

Larry Palevsky, MD

Jeśli szczepionki nie dają solidnej ochrony przeciw chorobom to nie mogą zapewnić odporności stadnej – Shawn Siegel

Termin odporność stada, w odniesieniu do ludzi, powstał w 1933 roku i był po prostu obserwacją jednego stadium cyklu choroby – z przypływu na przypływ i odpływ choroby. Gdy występowanie choroby osiągnęło pewien poziom w społeczności, wraz z naturalną odpornością nabywaną po przebyciu tej choroby następował odpływ, a zjawisko nazwano odpornością stada. Nie był to przepis na zapobieganie chorobom i nie miał być. W rzeczywiści z natury jest to rozpoznany cykliczny charakter choroby; gdzie po kilku latach liczba osób podatnych wzrasta i choroba ponownie się pojawia.
Stopa potrzebna do uruchomienia naturalnej odporności stada została obliczona na tylko 68%, a nie 95% wskaźnik szczepień o jakim mówi się nam, że jest konieczny. To nie ma sensu.
Krytyczne: odporność oznacza, że nie rozwinie się infekcja podczas kolejnych ekspozycji, ale obecnie jest dobrze wiadomym, że odsetek zaszczepionych dzieci i dorosłych rozwinie chorobę w pełnej okazałości po ekspozycji, tak więc kategorycznie zrównanie szczepienia i uodpornienia jest po prostu błędne. Jeśli szczepionki nie są w stanie zapewnić niezawodnej ochrony przed chorobą, to z pewnością nie są w stanie zapewnić odporności stada.
Jeszcze bardziej krytycznym i ważnym uzupełnieniem do ilości zarażeń jest ekspozycja po szczepieniu: różne badania empiryczne wskazują, że zaszczepieni nie tylko nadal chorują na choroby przeciw którym byli szczepieni, ale w wielu przypadkach rozwijająca się choroba będzie albo bezobjawowa – podobnie jak w przypadku krztuśca, jak powiedziało nam kilka lat temu FDA – lub nietypowo objawowa – jak w przypadku odry i ospy wietrznej, gdzie wysypka, bąble oraz charakterystyczne objawy nie są widoczne. Ponadto, osoby z przypadkami nietypowymi często mogą dalej przenosić chorobę na innych ludzi, więc z wielu perspektyw ostatecznym celem pozornej ochrony przed chorobą – odporność stada poprzez szczepienia – jest po prostu nieosiągalna i daremna.
Biorąc pod uwagę, że choroby na które są szczepionki są naprawdę łagodne u każdego kto nie jest niedożywiony lub ma obniżoną odporność z innych powodów, odporność stada poprzez szczepienia staje się niemal chorobliwym popędem w obliczu podstępnej natury znanych uszczerbków na zdrowiu spowodowanych szczepionkami, które nadwyrężają prawidłowe funkcjonowanie zarówno układu odpornościowego jak i nerwowego.

Shawn Siegel, The Vaccine Myth: An Issue of Trust

 

Dodaj komentarz